Mała zmiana a cieszy :)
Delikatna metamorfoza krzesełka z dzieciństwa mojego męża :)
Krzesełko jest odświeżone, ale jego stary charakter miał pozostać.
Przede mną jeszcze kila mebelków, na które mam już pomysł tylko czasu i zapału brak ;)
Ale pomału ruszam z miejsca.
Krzesełko super a skarbów to Ci szczerze zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńNo i wyszło super...widzę Twoje malunki na siedzisku ;-). dobrego dnia dla Ciebie
OdpowiedzUsuńSuper !!!!! pozdrawiam Sylwia
OdpowiedzUsuńJaka tam mała, krzesło jest super! Uwielbiam takie postarzane przedmioty :) Świetnie wyszło!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne metamorfozy :)
świetne...czekam na kolejne:-)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale zazdroszczę Ci tych mebelków... a krzesełko super!
OdpowiedzUsuńGenialne:)
OdpowiedzUsuńNiesamowita metamorfoza! Mała zmiana, a wygląda obłędnie :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie meble..mają coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne metamorfozy, zapowiada się ciekawie ;)
pozdrawiam :)
Pięknie odnowione, krzesło zyskało drugie życie! Oj przydałoby mi się takie :)
OdpowiedzUsuńhmm.. moje klimaty!
OdpowiedzUsuń