Prace publikowane na tym blogu są chronione prawem autorskim.
Nie wyrażam zgody na kopiowanie ich, rozpowszechnianie ani przetwarzanie bez mojej wiedzy.

wtorek, 27 maja 2014

Mała metamorfoza- taboret.

Dziś króciutko. Niektórzy widzieli już na FB, a teraz Tu nadrabiam zaległości.
Moja kolejna metamorfoza, łatwo nie było. 
Synek podsunął mi taborecik i na jego życzenie podjęłam wyzwanie :)
Idealny nie jest, bo był mocno zniszczony, ale jeszcze nam posłuży na tarasie.




21 komentarzy:

  1. Jak ja lubię takie metamorfozy :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. I to właśnie uwielbiam :)) nie do poznania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda ekstra...niebo a ziemia. Wiesz ja bardzo lubię drugie, trzecie a nawet dziesiąte życie przedmiotów. Pozdrawiam serdecznie i udanego dnia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przyjemna metamorfoza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I kto by przypuszczał, że jego pierwsze życie było marne;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Suuper wyglada :) Sliczny kolorek :) Wlasnie sie zastanawiam w kuchni nad mebelkami taki jak ten Twoj kolorek czy fiolecik :):) Suuper :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowita metamorfoza! Taboret jest śliczny i w jakim cudnym kolorze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny ma kolorek i te nóżki :) uroczy taki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ewelinko wspaniała metamorfoza taborecika,a jamniorki poniżej CUDO!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ładnie wyszło, lubie takie pastelowe kolory,pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny taborecik,Kochana. I nie ma być idealny -ma byc Wasz-ulubiony 'pozdrawiam i ściskam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wygląda świetnie! Ciekawi mnie kto wybierał kolor - Ty czy synek, bo trafiony w 10 :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O wow!!! Super miętusowa metamorfoza :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzeczywiscie podobna przemiana do mojejej :)))) pięknie! :*

    OdpowiedzUsuń